Jak podaje Agencja Reutersa, administracja prezydenta Joe Bidena na prośbę związku rolników Family Farm Action Alliance ma zbadać, czy ceny nawozów w USA są wynikiem wysokich cen surowców, czy też firmy nawozowe podnoszą je ze względu na wysokie ceny płodów rolnych.
Zdaniem rolników prawdopodobne jest, że firmy nawozowe nie ustalają cen na podstawie rynkowego prawa podaży i popytu, a na podstawie dochodów rolników.
– Jak wynika z raportu Federalnej Komisji Handlu z 2020 roku od lat 80. konsolidacja w amerykańskim przemyśle nawozowym zmniejszyła sektor z 46 firm do 13. Dwie firmy, Nutrien Ltd. i Mosaic Co., kontrolują 93 proc. rynku potażu w Ameryce Północnej – informuje portal Successful Farming.
– W sposobie, w jaki ten przemysł jest skonstruowany, kryje się potencjał do rzeczywistego wykorzystywania rolników – powiedział cytowany przez tenże portal Philip Howard, profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Stanowym Michigan i ekspert ds. konsolidacji przemysłu spożywczego.
Takim podejrzeniom zaprzeczają z kolei przedstawiciele firm nawozowych; Ben Pratt, wiceprezes Mosaic Co. tłumacząc tak duże wzrosty cen nawozów ograniczeniem eksportu nawozów m.in. przez Chiny, a przy tym silnym popytem globalnym.
Administracja prezydenta Bidena ma zbadać sprawę i nie będzie to precedens; niedawno przedmiotem podobnego dochodzenia były zarzuty ustalania cen przez duże firmy drobiarskie, które zresztą zostały potwierdzone, co poskutkowało aktami oskarżenia.
Sprawę dochodzenia dotyczącego cen nawozów w USA na pewno będziemy obserwować, bo jej rozwiązanie może powiedzieć nam sporo o obecnym rynku nawozów.